O rany! Antoni przekazał swojej córce kolejną porcję wiedzy i jak zwykle okazał się czułym i delikatnym ojcem. Widać, że bohater naszych historyjek musiał kiedyś przeżyć traumę z upadłością. Może chodzi o jakiegoś klienta, którego badał...? To bardzo możliwe, bo kiedyś wspomniał o ciężkich testach na utratę wartości aktywów trwałych. Podobno klient upadł po wykazaniu w sprawozdaniu finansowym odpisów na połowę majątku trwałego... Gdyby ich nie wykazał, byłby nadal klientem Antoniego. No cóż, standardy rachunkowości są bezlitosne (chyba, że stosowane są z rozsądkiem...).
Komentarze
Skomentuj jako pierwszy/a ten wpis.
Dodaj komentarz przez Facebook